1931 – 1936 – alumn
Wojciech Gondek przyszedł na świat 6 kwietnia 1909 roku we wsi Słona, parafia Zakliczyn n/Dunajcem, jako syn Jana i Julii, z domu Cichy, w diecezji tarnowskiej. Wykształcenie zdobywał we Lwowie, przebywając w Kolegium Serafickim Braci Mniejszych. Kontakt z tym Zakonem umożliwił Wojciechowi odczytać bezbłędnie głos Chrystusa, wzywający go do pójścia za Zbawicielem, w duchu franciszkańskim. Nauka nie sprawiała mu żadnych kłopotów, bo był to młodzieniec tak zdolny, jak i pilny. Do zakonu zgłosił się w dniu otrzymania świadectwa ukończenia VI klasy w Państwowym Gimnazjum im. St. Żółkiewskiego we Lwowie. Po odbyciu nowicjatu w klasztorze w Wieliczce w roku 1929 złożył swoje pierwsze śluby zakonne.
O. Krystyn zapamiętał Przemyśl jako stolicę starej diecezji, w której wypadło mu przygotować się do kapłaństwa, w Wyższym Seminarium Duchownym. O. Krystyn wraz z pięcioma współbraćmi został zapisany na pierwszy rok studiów w roku akademickim 1931/32. Warte przy tym zaznaczyć, że wówczas stosowano limit co do liczby kandydatów przyjmowanych na studia filozoficzno – teologiczne. Wychowawcy i przełożeni, jak również wykładowcy cieszyli się w tych latach dużym autorytetem pod każdym względem.
Nie będzie też przesadą, gdy po analizie katalogu z ocenami egzaminów stwierdzi się, że kleryk Krystyn był najzdolniejszym spośród czwórki studentów reformackich – bo tylko tylu się ostało – chodzi o kleryka Innocentego Jarosza, Konrada Oracza i Przybyłowskiego. Na 57 egzaminów kleryk Krystyn otrzymał 56 ocen bardzo dobrych (eminenter, a później valde bene). Nie stracił on też pierwszej lokaty w zestawieniu z klerykami diecezjalnymi, którzy w liczbie 23 doszli do kapłaństwa,
Tylko trzech alumnów diecezjalnych było mu pod tym względem równych.
Jego kolega, ks. prałat Józef Kilar, z wielkim podziwem wspominał o. Krystyna, podkreślając u niego, obok talentów pomnażanych gorliwie, jego niezwykłą skromność i pobożność.
Na trzy lata przed święceniami kapłańskimi jako zakonnik złożył również w Przemyślu uroczystą profesję. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk ówczesnego ordynariusza przemyskiego, bpa Franciszka Bardy. Do święceń przygotowywał się razem ze wszystkimi kolegami, odprawiając z nimi sześciodniowe rekolekcje. Święcenia kapłańskie przyjął w katedrze przemyskiej dnia 21 czerwca 1936 roku
Droga krzyżowa o. Krystyna wraz z innymi współbraćmi zakonnikami zaczęła się w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej, tj. 26 sierpnia 1940 roku we Włocławku. O. Krystyn liczył wtedy 4 lata kapłaństwa. Uczestnik tej drogi takie snuje wspomnienia z tamtych dramatycznych wydarzeń: „Kiedy wychodziliśmy do furty, to ludzie rzucali się na nas, żeby nas pożegnać i żegnali nas jak na śmierć idących”. Aresztowani przetrzymywani przez trzy dni w obozie przejściowym w Szczeglinie k/Poznania, zostali następnie przewiezieni do obozu koncentracyjnego w Sachsenhasen (Oranienburg), a stamtąd dostali się transportem do Dachau. Nie pomogły starania rodziny o zwolnienie, nie pomógł nawet list matki pisany do Hitlera. Niebawem nadeszła wiadomość o śmierci o. Krystyna. Zmarł z wyczerpania i wielkiego głodu, a bezpośrednią przyczyna przedwczesnego zgonu była krwawa biegunka.
O śmierci Krystyna zanotował kard. Kozłowiecki bardzo krótko, oswojony z takimi klepsydrami. Pod datą 23 lipca 1942.r. czytamy: „Zmarli: ks. Alojzy Gotowicz z archidiecezji gnieźnieńskiej, lat 36, ks. Józef Wójcik z diecezji włocławskiej, lat 52, ks. Wojciech Gondek, reformata, lat 33″. Jest to jedyna notatka w pamiętniku więźnia o. Koziowieckiego.
Więcej szczegółów o o. Krystynie z tego dramatycznego okresu zawdzięczamy świadkowi Wincentemu Kuli – również więźniowi, który tak wspomina o. Krystyna: „Razem byliśmy aresztowani, a w Dachau mieszkaliśmy w tej samej izbie i razem chodziliśmy do pracy, zwykle w polu, np. pracowaliśmy przy wykopkach, ręcznym pieleniu różnych upraw itp. Znałem więc go bardzo dobrze. Chociaż był człowiekiem młodym, liczył wtedy około 30 lat, to bardzo sobie cenił i dbał o swoją godność kapłańską, godność kapłana zakonnika. Był człowiekiem modlącym się, uważającym na każde słowo i zachowanie się (…). Ale bardzo źle znosił trudy obozowe. Był wycieńczony ciężką pracą i warunkami życia (…). W bloku spaliśmy na sąsiednich pryczach piętrowych. Do końca był człowiekiem modlącym się. Przed śmiercią pożegnał się ze mną słowami: »Do zobaczenia w niebie« „.
O. Krystyn Gondek został beatyfikowany w gronie 108 Męczenników II Wojny Światowej przez papieża Jana Pawła II w dniu 13 czerwca 1999 r.
Ks. Stanisław Zygarowicz